Może to była tylko chemia. W końcu każda emocja i zachowanie jest jakąś reakcją chemiczną, bo to z tego składa się cały człowiek. Wszystkie popędy to tylko chemia. Przynajmniej tak mówi wiele mądrych osób. Hormony, dopamina, serotonina, wszystkie te rzeczy kształtują jego aktualny stan. Usprawiedliwianie go nimi byłoby rzetelnym argumentem.
Tylko to nie było takie łatwe. Nie wierzył w to. Jak głupia chemia miałaby wyjaśnić coś takiego? Nie wierzył, że jakieś prymitywne procesy mózgowe są zdolne do wywołania takich uczuć.
Wystarczyło, że na niego spojrzał.
Co takiego odpowiadało za to nieodchodzące, wręcz narkotyczne uczucie astazji w dosłownie każdej części ciała?
─── [Judas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz