— Cukierek albo psikus! — krzyknął mały potworek w akompaniamencie skrzypiących drzwi.
Mały dracula, może miał jakieś pięć lat, uśmiechał się szczerbatym uśmiechem i wyciągał w stronę nieznajomego dorosłego torebeczkę na cukierki.
Kobietę przeszedł dreszcz. W jakiś dziwny, niepokojący sposób dziewczynka przebrana za wampira wywoływała w niej surowy, głęboko zakorzeniony strach. W każdym innym przypadku uznałaby jej uśmiech za rozczulający, ale teraz... wywoływał w niej lęk, ogromny i wszechogarniający.
Ręka trzymająca cukierki drżała, gdy kreśliła nad dzieckiem znak krzyża. Przerażona możliwością ,,psikusa” od tego... bytu, rzuciła w niego cukierkami niczym wodą święconą i zatrzasnęła drzwi.
Mały dracula zebrał cukierki z ziemi. Znowu.
───
[Kuźma otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz