Dziewczynka zamknęła okno i wskoczyła pod kołdrę, kiedy tylko usłyszała pierwszy grzmot. Zakryła głowę, tłumiąc chociaż część dźwięków.
Nie wiedziała, dlaczego bała się burzy; ojciec tyle razy tłumaczył jej, że to niebo bardzo mocno płacze. To może tłumaczyło, dlaczego przy tym jej także chciało się płakać. Ociężałe krople zaczęły bębnić o szybę, wybijając szybki, nierówny rytm, brzmiący niemal jak bicie jej serce.
Sześciolatka miała prawo bać się piorunów i grzmotów, ale wciąż było jej głupio. Mocno zacisnęła powieki, chcąc odciąć się od hałasu i ciemności panującej pod kołdrą. Było jej gorąco, ale to zignorowała.
Łzy zebrały się w czekoladowych oczach.
[Caroline otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz