TW: NARKOTYKI, WYMIOTY
Szloch dusił mnie tak mocno, że nie mogąc tego powstrzymać, zwymiotowałom całym jedzeniem na swoje buty i podłogę w toalecie. Prawdopodobnie wyrzuciłom z siebie tym wszystkie łzy i alkohol, przez co ryczałom zaś samym głosem, bez płaczu.
Porozlewany alkohol, połamane strzykawki, porozsypane proszki, migoczące w oczy neony. Wszystkie mówiły mi,
że to ja sobie to zrobiłem.
— Zawsze wyglądałeś strasznie brzydko, jak ryczałeś, ale teraz to serio przesadziłeś — powiedział Gerard, przytrzymując moje nieprzycięte od dawna, opadające na poliki, sklejone wymiotami włosy.
— Pierdol się — warknąłem cichym, zdławionym głosem. — Nigdy tego nie chciałem.
Tak bardzo chciałem śpiewać z radości, a wyłem z cierpienia.
─── [Edgar otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz