Turkot kółek walizek drażnił uszy, gdy grupa roześmianych nastolatków ciągnęła swoje bagaże po chodniku. Rozmawiali, przekrzykując stukot.
Vex szło między nimi, próbując nadążyć za tempem rozmowy, lecz na jejgo policzkach już wykwitały czerwone wypieki, a oddech stawał sie coraz trudniejszy do złapania.
W hotelu wszyscy rzucili się na nauczyciela przydzielającego pokoje, pobiegli w stronę schodów. Oczywiście, windy nie było.
— Daj — Ktoś delikatnie odebrał Vex walizkę. — Wniosę za ciebie.
Spojrzało na niego spod byka, ale połknęło przekleństwa cisnące się jejmu na usta. Nawet nie znało imienia tego kolesia, ale nie wyglądał, jakby pomagał jejmu z litości.
Pomagał. Po prostu.
— Dzięki — mruknęło.
───
[Vex otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz