Steph siedziała na balkonie, machając nogami. Pod nią rozciągała się świecąca połać miasta – widok znany z tysiąca pocztówek. Nowy Jork w pełnej krasie.
— Wiesz — zaczęła, poprawiając rąbek fioletowej spódnicy zdobionej czarnymi, brokatowymi pajęczynami. — Nigdy nie chodziłam po domach na Halloween. W sensie– cukierek albo psikus. To.
— Co? — Odpowiedział Ezra, zakrywając usta pełne dyniowego ciasta dłonią.
— To. — Powtórzyła się jego przyjaciółka.
— Chodź. — Chłopak przełknął ostatni gryz ciasta i wyciągnął rękę w stronę zielonowłosej. — Musimy to zmienić.
— Jestem za stara.
— Nie jesteś. — Ezra pomogło wstać dziewczynie i zaczął ciągnąć ją w stronę klatki schodowej. — Idziemy nawiedzić kilka domów– chodź, dostaniesz darmowe cukierki!
───
[Ezra otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz