Uważnie obierała dynię, jedną po drugiej wrzucając do rozgrzanej wody, pod nosem nucąc rytmiczną piosenkę. Kiedy tylko rozmiękły, wyciągnęła je i zgniotła w puree, po wychłodzeniu, podając je Honoracie, jednak nie mogła zaprzeczyć, że sama nie spróbowała. Usiadła przy szylkretce, lustrując ją wzrokiem, jak powoli wylizywała miskę z dyni. W pewnym momencie kotka zauważyła, że jest obserwowana, jednak dalej rozkoszowała się przysmakiem.
– Jaka ty jesteś urocza. – Uśmiechnęła się, wstając, aby zostawić kota w spokoju. Niech je.
Przerażona spojrzała na kolejne kilka dyni, które pojawiły się w czasie, w którym obserwowała Honoratę. Zza drzwi usłyszała śmiech młodszego chłopaka. Nie zdenerwowała się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz