Nie lubił, gdy ktoś próbował mu ..pomóc”.
U szkolnych psychologów chował zaciśnięte pięści w kieszeniach, powstrzymując łzy poprzez skupianie się na bólu. Rozmawiając z ojcem odwracał wzrok, obserwując drzewa za oknem. Gdy Mischa zahaczała o nieprzyjemne tematy, był gotowy ją pobić, ale po prostu odkładał to na później, odpowiadając półsłówkami.
Czuł się niekomfortowo. Chciał uciec, już nigdy nie spojrzeć tym ludziom w twarz. Zmuszali go do rozmowy, której nigdy nie chciał odbywać.
Zastanawiał się, kiedy ludzie przestaną próbować przyklejać plastry na rany tego rodzaju. Przecież dobrze wiedzieli, że to lekarz powinien je opatrzeć.
Chociaż na lekarza też się nie zgadzał.
───
[Kal otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz