Zwykle nie pamięta swoich snów. Nie były zbytnio pomocne, ani nie zawierały niczego szczególnego. Jeden z nich jednak zapadł jej w pamięć.
~~~
Nie była pewna, gdzie była, ale kilkanaście metrów pod sobą widziała ołtarz, przed którym stało kilka osób, ubranych w czerwone szaty. Na ołtarz kładli owoce, miód, futra, zwracając głowę do góry, po czym obok Heather, niby z powietrza, pojawiały się. Rozkoszowała się nimi, futrem owczym otulając, obserwując dalsze poczynania ludzi. Po chwili zauważyła, jak na ołtarz wpychają chudego mężczyznę. Z chwilą uniesienia sztyletu przez człowieka w czerwonej szacie, sen zniknął.
~~~
Z bijącym sercem, spojrzała na pierwsze promienie słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz