Na Halloween co roku przebierał się za to samo. No, zazwyczaj. Co roku też słyszał, że jego strój nie jest straszny – bo nie miał być. Nienawidził strasznych rzeczy, nawet tych robionych w ramach zabawy.
Siedział zgarbiony na krześle, a dzwoneczki od trzymanej w dłoni czapki wydawały irytujący dźwięk przy każdym, najmniejszym ruchu. Jego znajomi już wyszli. Obiecał, że zaraz do nich dołączy, ale nie potrafił się zebrać.
Przed wyjściem próbowali wepchnąć mu przebranie klauna. Pomalowana maska patrzyła na niego z drugiego końca pokoju, z tym okropnym uśmiechem, której jako dziecko na pewno by się bał.
Obwiniał ją o swój nastrój.
[100 słów: Chait otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz