– Aleś mi wykręcił numer, młodzieńcze – śmieje się starszy pan. – Jużem myślał, że próbujesz coś zwinąć…
Arnar też się śmieje, oddając mu portfel i zachowując się dokładnie tak, jakby nie ukrył zmiętego banknotu w kieszeni.
– Taaa… chciałem dowód sprawdzić, żeby… ogłoszenie napisać.
– A, nie tłumacz się, nie tłumacz… Tobie dobrze z oczu patrzy. – Mężczyzna w uśmiechu odsłania bezzębne dziąsła. – Jakieś znaleźne może, dla uczciwego młodzieńca…
– Nie, nie, nie trzeba!
– Proszę, masz, lody sobie kupisz. Może dziewczynę na randkę zabierzesz… – Wciska mu w dłoń pięć dolarów i odchodzi zadowolony.
Arnar ociera spocone dłonie o spodnie, nerwowy uśmiech nie schodzi z jego ust.
[100 słów: Arnar otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz