– Może dodaj jeszcze jakieś… czerwone nuty?
– Że ćwierćnuty?
– Nie, idioto. Czerwone elementy. Wiesz, zieleń, żółć i czerwień, niefajne?
– Nie – odpowiada Kal i pochyla się nad jej paznokciami. – Już mi wystarczy, że kazałaś mi narysować mrówkę na serdecznym.
– A nie jest słodka?
– Wierzę ci na słowo! – woła Mischa.
– Jesteście siebie warte – rzuca Kal, ale bez cienia rozbawienia w głosie.
– Już, spokojnie, zapłacę ci przecież!
– Nie.
Jego zapłatą okazują się pocałunek w policzek i czekolada wciśnięta w dłonie. Dziękuje za nie wymamrotanym: „Miałaś nie płacić”.
Kostka czekolady rozpływa się w jego ustach, gdy za oknem zapada ciemność, a pokój jest nieznośnie pusty.
[100 słów: Kal otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz