— Idziesz na jakiś bal karnawałowy?
Pewien chłopak dosiadł się do niego. Był wyraźnie podpity. Czerwony na twarzy i rozczochrany. Miał w sobie coś, przez co Dante dalej chciał z nim rozmawiać, chociaż tekst, który przed chwilą usłyszał nie był wcale górnolotny.
Zanim zdążył odpowiedzieć, nieznajomy wyciągnął z kieszeni parę banknotów i rzucił je na stół. Dante spojrzał najpierw na pieniądze, a później na niego.
— Masz. To dla ciebie. — Puścił oczko do Dantego. — To przebranie jest boskie.
— Jakie przebranie?
— No, chodzi mi o to futro! — krzyknął. Jego głos zniknął w pogłosie głośnej muzyki. — Jesteś może jakimś wilkołakiem? Chcesz mnie zjeść, co?
────
[100 słów: Dantego otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
[100 słów: Dantego otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz