Mrugający ekran starego telewizora, statyczny szum. Siedział przed ekranem, wpatrywał się w szybko zmieniające się obrazy. Zmieniały się zbyt szybko, dzielone pustymi wersami scenariusza.
Cięcie.
Nowa historia, nowi bohaterowie, nowe otoczenie. Nim się w nim odnalazł, scena się zmieniała, nadchodził kolejny akt. Mylił imiona postaci, nie rozpoznawał ich twarzy, które rozmazane migały mu przed oczami. Nie widział w nich ludzi – byli wyidealizowanymi widmami, które próbowały udowodnić mu, że powinien się z nimi identyfikować.
Ekran zgasł, odwrócił się i u progu salonu dostrzegł ojca.
– Wystarczy na dziś – powiedział, a jego uśmiech wydawał się równie nierealny i wymuszony, jak uśmiechy bohaterów seriali.
[100 słów: Kal otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz