Stół Drugiej Kohorty przy każdym posiłku wyglądał jak ostatni krąg piekła.
Nie mógł po prostu wziąć talerza i się oddalić. Musiał siedzieć, z tyłkiem poza krawędzią siedzenia, bo wszyscy obok niego się rozpychali. Między jego nogami leżał sapiący piekielny ogar Doriana i Kurt czuł, że w jego skarpetkach utworzyło się już jezioro śliny. Gdzieś nad jego głową przeleciała rzucona w powietrze łyżka.
Nie brał udziału w dyskusji.
— Och? Czy to nowe perfumy? Wyczuwam nutę papai…
Sięgnął pod stół i zatkał Terminatorowi nos, zanim pies zdążył teleportować wszystkich w krainę alergii. Gniewnie nadgryzając tosta, pomyślał, że powinni mu za to podziękować.
[100 słów: Kurt otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz