Na stoliku leżało najnowsze wydanie nowojorskiej gazetki. Czasem lubił je kupować, by mieć co czytać z nudów. Przeglądać te wszystkie porady adresowane do starych bab albo kartkować przepisy, z których nigdy nie skorzysta.
— Który numer? — zapytał Arnar, biorąc do rąk gazetkę. Zdążył już wcześniej dorysować okładkowej pani brodę i wąsa.
— Dziesiąty.
— Już dziesiąty? — zdziwił się. Posłał Lucienowi naprawdę bardzo zaskoczone spojrzenie.
— Mamy październik. Gazetki wychodzą co miesiąc, więc… no, zresztą w rogu masz wszystko napisane, widzisz? — Wstał i spróbował Arnarowi pokazać napis, ale nie mógł za bardzo dosięgnąć. — Daj mi to. — Wyrwał mu gazetkę. — Tutaj, widzisz? Jak byk. Dziesiąte wydanie.
────
[100 słów: Lucien otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
[100 słów: Lucien otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz