Syknął z irytacją, odruchowo przyciskając skaleczony palec do ust, tak jakby miało mu to w czymkolwiek pomóc. Miał dwadzieścia lat i przegrał wojnę z kartkami papieru, na tym etapie pewnie i tak już był zgubiony.
Ranka nie była duża i nie krwawiła, ale okropnie piekła. Spojrzał z dezaprobatą na dokumenty, jakby to one były temu winne.
– Wszystko w porządku?
Machnął obojętnie ręką.
– Poczekaj, chyba mam gdzieś tu plaster.
Kobieta – kierowniczka sali zabaw – sięgnęła po torbę.
– Mam tylko takie dla dzieci, ale powinien dać radę.
Podziękował jej, rozbawiony, i odmówił.
Nie uważał, żeby zacięcie się kartką papieru wymagało plasterka w pieski.
───
[Chait otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz