— Arnar, przestań.
— Bo?
Głupi uśmiech pojawia się na jego ustach, gdy zakopuje brodę w siwych włosach. Lucien strąca go ze swojej głowy, zadzierając podbródek w górę; rozbawione spojrzenie napotyka wkurzony wzrok charcika włoskiego, który próbuje w spokoju znaleźć komiks na regale.
— Bo mi przeszkadzasz.
— Tak — bezczelnie odpowiada Arnar.
— Przydaj się do czegoś i podaj mi to. — Wskazuje, o jakie „to” mu chodzi.
Arnar z łatwością ściąga z regału tom, którego Lucien nie dosięgnąłby, stając na palcach (w operację musiałby zaangażować krzesło). Zamiast normalnie podać mu komiks, Hermesiątko uderza go okładką w głowę – lekko, bezboleśnie, tylko po to, żeby się podroczyć.
[100 słów: Arnar otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz