Osunął się na ziemię, krople potu spływały mu po francuskiej rzyci jak łzy na kurwich policzkach po kliencie.
— Osz ty kurwa, drogi panie, nie jest nic kierownikowi?! — podszedł do niego, wystraszony — O Boże, o kurwa, już dzwonię na pogotowie!
— Nie! Kurwa, nie! — wydusił z siebie resztkami sił. Nie miał na to pieniędzy — Poradzę sobie.
Wstał, i po prostu odszedł, nie przejmując się wołaniami.
Goście na budowie bawili się w żółte auto. Przez zaskoczenie, za mocno przycisnął wyrzynarkę do metalu. Tarcza piły połamała się, wylatując w powietrze.
Dobrze, że Evan nie potrzebował lewego ramienia. Teraz ma wymówkę, by zjeść więcej morfiny.
────
[100 słów: Evan otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz