Nie musiał na siebie patrzeć, by móc narysować swój autoportret: zmęczonego życiem człowieka, który nie widzi sensu w tym, co robi, ale robi to, bo musi przeżyć. Podkrążone oczy przez nieprzespane noce i wyraźne zmarszczki, żłobiące rowy w młodej twarzy; wszystko to było powodem nieprzemijających nerwów związanych z nieznośną pracą.
Przez całe te długie lata omijał swoje przeznaczenie, usilnie starając się uciec od pędzących nić losu Mojr.
Na koniec dorysowałby długie, miękkie włosy, bo to jedyne, o co starał się zadbać. O te niebieskie pasma, lejące się na jego plecy kaskadami. Jedyna rzecz, która odwraca uwagę od zmarnowanej życiem twarzy.
────
[100 słów: Filemon otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz