— To bezsensowne. Nie możemy sobie po prostu zrobić zdjęcia? — mruknęła Caroline, stając obok Cartera, który tylko szturchnął ją łokciem.
— Nie wydziwiaj, to pamiątka — zganiła ją matka, przy okazji poprawiając jej kosmyk włosów, z którym według dziewczyny wszystko było w porządku. — I dla nas, i dla przyszłych pokoleń.
Caroline westchnęła. Rodziny jej znajomych robiły sobie zdjęcia i wieszały je w ramce na ścianie. A jej rodzina jak zawsze musiała być inna, i zamiast strzelać fotki, zamawiali portrety. Kiedy jej kuzyna najzwyczajniej w świecie to bawiło, ona się denerwowała, że jedynie marnują czas.
— Poproszę uśmiechy — polecił artysta.
Dziewczyna posłała mu przesłodzony uśmiech.
────
[100 słów: Caroline otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz