TW: ALKOHOL
Głowa mężczyzny opadała bezwiednie na moje dłonie. Był tak wątły, że uciekał spomiędzy moich palców, które kurczowo próbowały go utrzymać — wiedziałam bowiem, że jeśli raz osunie się na chłodne kafelki, przez dłuższy czas nie będę w stanie go podnieść.
Kilkudniowy zarost postarzył jego twarz jeszcze bardziej, niż alkohol. Z wyczuciem dotykałam szorstkiej brody, pozbywając się owłosienia za pomocą maszynki, nie chcąc zrobić mu żadnej, nawet najmniejszej krzywdy.
Gdy już myślałam, że straciłam z nim kontakt, poruszył się i uchylił powieki.
— Złotko? Kiedy wróciłaś do domu?
Maszynka wypadła mi z rąk. Moje wargi zadrżały.
Nie miałam jednak zamiaru płakać tego dnia.
────
[100 słów: Oriana otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz