Ze snu wyrwał go huk. Poderwał się z kanapy. Niemal wyjebał się o stolik. Suszyło go jak skurwysyn. Rozejrzał się nieprzytomnie. Dostrzegł tylko puste butelki.
Pukanie rozbrzmiało ponownie.
– Ja pierdolę...
Ruszył chwiejnie do drzwi. Niemal potknął się o pustą flaszkę. Mijając kuchnię, zignorował truchło roztrzaskanego kubka. Otworzył. Przez chwilę zakwestionował, czy wczoraj pił zwykły alkohol.
Stał przed nim znajomy żabi jegomość.
– Qué mierda – wymamrotał Isai.
Pół godziny później troglodyta mlaskał nad miską dyniowego curry. Isai siedział naprzeciw, ze szklanką elektrolitów i zerowymi chęciami do istnienia.
– Wiesz, nie prowadzę działalności charytatywnej.
Troglodyta zabulgotał z namysłem.
– Psssssyjaciel.
Isaias przymknął oczy.
– Ja pierdolę.
[100 słów: Isaias otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz