— No… można powiedzieć, że zrobił się niezły kocioł.
Uśmiechnął się półgębkiem, tak głupio, że wręcz przeprosinowo.
— Kocioł? Ty to nazywasz kotłem?! — syknęła na niego Cherry.
Do tej pory nie widział jej aż tak wkurzonej. Nawet przed nim nie stała; chodziła w tę i z powrotem po pokoju, co jakiś czas wyrzucając dłonie w powietrze i przecierając oczy ze zdenerwowania.
Kiedy emocje opadły i wstępnie opanowano chaos w Obozie Jupiter, Cherry wzięła go na stronę. Bez Arisu, bo, jak powiedziała — wszyscy wiedzą, kto był wykonawcą tego pomysłu.
— Kocioł byłby wtedy, gdyby do Obozu Jupiter wpadł potwór. Ty wysadziłeś pół cholernego akweduktu!
[100 słów: Atlas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz