Dla innych liczyły się proste wyrazy czułości. Troskliwe pytania, drobne prezenty, uśmiech, gdy wszystko wydawało się iść ku złemu.
Nie dla nich. Nie dla półludzi nieprzystosowanych do „normalnego” życia. Uśmiechy traciły znaczenie, gdy szczerzyło się do ciebie pięć rzędów ostrych kłów. Pytania o humor zastępowała lawina myśli, gdy próbowało się wygrać z pazurami i skrzydłami.
Chciałby powiedzieć, że miłość i przyjaźń nie polegają na poświęceniu.
Czasem wracał myślami do walki z gorgoną, zapętlał ją jak ulubioną piosenkę.
Osłaniali go, gdy otwierał drzwi. Mógł przeżyć tylko on. Mógł tryumfalnie nacisnąć klamkę i wybiec, jeśli oni nie daliby rady powstrzymać szarży potwora.
[100 słów: Arnar otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz