Matka Theodore’a zawsze wierzyła w dziwne rzeczy; czego spodziewać się po kobiecie, która ma dziecko z greckim bóstwem? Szwendała się po wróżkach i dość nietuzinkowych sklepach, odkąd tylko chłopiec pamiętał. Jako małe dziecko był tym przerażony, a jako nastolatek powtarzał kobiecie, że to kompletna bzdura.
Kiedy miał osiem lat, matka wcisnęła mu na szyję dziwny naszyjnik i nie przeszkodziły jej protesty Theo.
— Posłuchaj, synku. Jesteś już duży, prawda? To amulet ochronny na noc duchów — powiedziała łagodnie.
— Tarcza na duchy? Na Halloween?
Jak na ośmiolatka, w jego głosie było sporo sceptyzmu.
— Tarcza na duchy — przytaknęła kobieta.
Theo zostawił naszyjnik w spokoju.
────
[100 słów: Theodore otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz