Metro nie wywoływało w nim lęku. Na początku, świeżo po wypadku, nie chciał zbliżać się do żadnego środka transportu i nie było szans, że wejdzie na stację metra. Nie chciał nawet jeździć autem, ale przecież od wielu lat było już dobrze.
Czuł, że dzisiaj jest inaczej. Gorzej. Może to wina listu od ciotki. Namawiała go do kontaktu z ojcem.
Żołądek podchodził mu do gardła i nie do końca słuchał, o czym rozmawiają jego znajomi.
– Ja chyba jednak się przejdę – powiedział nagle, chociaż już byli na stacji. Pozostali spojrzeli na niego dziwnie, ale nie zwrócił na to uwagi, w pośpiechu zawracając.
[100 słów: Chait otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz