— Jezu, przestańcie panikować. W samolot do Ameryki mnie wsadzić to się nie boicie — fuknęła Caroline, strzepując z ramienia dłoń matki.
Stała z rodzicami na stacji w Londynie, czekając na swój pociąg. Jechała do Brukseli; Sabrine przeprowadziła się tam zaraz przed rozpoczęciem roku szkolnego, przez co od dwóch miesięcy się nie widziały. W rodzicach dziewczyny uruchomił się instynkt opiekuńczy.
— W samolocie nikt ci nie zrobi krzywdy, a pociągi są niepewne — powiedziała stanowczo Elizabeth.
Caroline bardzo ostentacyjnie przewróciła oczami.
— Nic mi nie będzie. O, to chyba mój pociąg…
Matka uścisnęła ją, zanim zdążyła się wywinąć. Jakby dwie godziny podróży miały ją zabić.
────
[100 słów: Caroline otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
[100 słów: Caroline otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz