piątek, 27 stycznia 2023

Od Gaspara CD Kazue — ,,Kazue i Gaspar adoptują dziecko”

Poprzednie opowiadanie

Gaspar odetchnął, gdy okno otworzyła Kazue. Przecież równie dobrze zamiast niej mógłby to być jakiś inny, wściekły dzieciak Aresa, gotów w każdej chwili porządnie mu przywalić. Dlatego, ucieszony ze swojego szczęścia, nawet nie przejął się, gdy zaczęła na niego przeklinać. Zwłaszcza że kot załagodził sytuację.
Tylko się uśmiechnął, gdy dziewczyna zaczęła wyliczać wszystkie koszty. Właściwie to nie był ich świadomy. W Szwecji miał mnóstwo kotów, ale na wsi potrafiły same się sobą zająć. Nie potrzebowały zbyt wiele. W swoim życiu Gaspar był u weterynarza może trzy razy. Chodził tam tylko w skrajnych przypadkach.
Gdy tylko powiedziała, że może wejść, niemal rzucił się w okno. Wolał się pośpieszyć, zanim się rozmyśli. W ten sposób rozwalił leżące tam rzeczy, przypadkiem robiąc przy tym coś w rodzaju pokracznego fikołka. Runął na podłogę tak mocno, że aż coś zadudniło. Gaspar obawiał się, że zaraz zostanie stamtąd wyrzucony. Dopiero co się zjawił, a już tworzyło się kolejne zamieszanie.
Kot tylko miauknął, łasząc się wokół Kazue. Bardzo się nią zainteresował, zupełnie tak, jakby rozumiał, o co chodzi. Gaspar tylko się uśmiechnął. Dramatycznie walczył z samym sobą — był bliski wybuchnięcia śmiechem, a wolałby nie zdenerwować jej na samym początku.
— Nie no, jakoś się to ogarnie… — chłopak starał się załagodzić sytuację. — Oczywiście to nie tak, że mnie nie stać na kota. Tylko… — próbował wymyślić jakiś sensowny argument. Zajęło mu to parę sekund, wystarczająco, aby się wszystkiego domyślić. — Boję się o szczurki. No bo w końcu to kot.
Tak, to zdecydowanie był kot. Po chwili wskoczył na stół, zrzucając z niego po kolei różne rzeczy. W tym szklany wazon, który tego nie przetrwał. Zbił się, rozrzucając maleńkie kawałki po podłodze. Gaspar wpatrywał się w to z wielkim przerażeniem. Nie był na to przygotowany, nie spodziewał się, że ten słodki mały kiciuś może sprawić jakieś problemy. Czekał jak skazaniec, aż Kazue wywali go przez okno razem z nowym kotem.
— Emmmm… — wymamrotał. Przez dłuższą chwilę nie był w stanie powiedzieć nic więcej. — To się jakoś ogarnie…
Poleciał na podłogę, uporczywie zbierając kawałki szkła. Jak można się domyślić, niewiele to dało. Wyrzucił parę z nich przez okno, ale to była tylko niewielka część. Nic więcej nie próbował zdziałać. Usiadł, czekając na jakąkolwiek reakcje.
— To tylko głupi wazon, i tak był brzydki. Mogę znaleźć ci lepszy, jeśli chcesz — Gaspar uśmiechnął się słodko, nie zdając sobie sprawy, że coś takiego prawdopodobnie jeszcze bardziej ją zdenerwuje. Ściągnął kota, który znów chciał wejść na jakiś mebel. Wspaniale. Chyba nie pokazał się z dobrej strony.

Kazue?
◇──◆──◇──◆
[408 słów: Gaspar otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz