piątek, 6 stycznia 2023

Od Gaspara CD Kazue — „Drzewo oliwne (wcale nie ma tu drzew oliwnych)”

Poprzednie opowiadanie

— No nieźle — odpowiedział Gaspar na opowieść Kazue o Polsce. — Ja chyba tam nigdy nie byłem. W sumie to nie pamiętam. A nie, czekaj, byłem przez trzy miesiące.
Wszystko zaczęło mu się przypominać. Aż uśmiechnął się na to wspomnienie. Pamiętał, jak z młodszymi bliźniakami biegał kiedyś po jakimś polskim sklepie. Może to była właśnie ta, jak to się nazywało? Biedronka? Gaspar zawsze był sentymentalny, ale aż się zdziwił, że tak bardzo do tego wszystkiego wraca. Ostatnio coraz częściej wraca za przeszłością, za którą w pewnym sensie tęskni. Jego życie bardzo się zmieniło, odkąd wylądował w Szwecji, a jeszcze bardziej, gdy trafił do obozu. Z jednej strony się z tego cieszy, ale z drugiej czasami wolałby, żeby na jeden dzień było tak jak dawniej. 
Weszli do sklepu. Gaspar nie miał pojęcia, jak się tu odnaleźć. Nie wiedział, gdzie można znaleźć jakieś roślinki, więc postanowił trzymać się Kazue. 
— Właściwie, to czemu to się nazywa Biedronka? — zapytał, przeinaczając tę nazwę najbardziej węgiersko, jak tylko się da. — To coś w ogóle znaczy? 
Kazue szybko wyjaśniła, że Biedronka to biedronka, ale Gaspar nie zwrócił na to większej uwagi. Wreszcie znaleźli jakieś roślinki. Wyciągnął swój niewielki, poszarpany i doświadczony przez życie portfel, pytając Kazue, czy w ogóle ma jakieś dolary. On sam o dziwo miał wystarczająco dużo. Nie do końca usłyszał, co odpowiedziała, bo zaczął obserwować wszystkie roślinki po kolei, jakby był w jakimś transie. Mówił przy tym jakieś kompletnie losowe fakty i historie na ich temat, po których wysłuchaniu można dostać załamania. Chłopak nie zauważył, że przez cały ten czas trzymał portfel na wierzchu. Może i był w kiepskim stanie, ale wciąż wyglądał jak portfel. No i wystawały z niego pieniądze, które zauważył jakiś stary menel. Gaspar ledwo kontaktował z rzeczywistością, więc wyrwanie mu go z ręki nie było niczym trudnym. Pewnie nawet by się nie zorientował, gdyby nie Kazue
— Cholera! — Wykrzyknął, szukając go wzrokiem. — Tam jest! 
Czym prędzej rzucił się w stronę menela, który zdążył już dobiec do innego działu. Farkas nie miał pojęcia, w jaki sposób ma niby odzyskać swój portfel. Dogonienie żula nie powinno stanowić problemu, ale przecież zdążył go już gdzieś schować. 
W pewnym momencie Gaspar i Kazue stanęli w miejscu, nie rozumiejąc, co tu się w ogóle odwala. Menel wskoczył do wielkiej skrzyni z jabłkami. Nie potrafił utrzymać w niej równowagi, więc przewrócił się i tarzał w biednych owocach. Jak można się domyślić, po tej akcji wszystkie były w tragicznym stanie. 
— Co on odwala — jęknął Gaspar z wyraźnym załamaniem. 
Wtedy stało się coś niemal równie dziwnego — menel wyczłapał się z działu z jabłkami, i pobiegł do akurat otwartego magazynu. Niewiele myśląc, Gaspar i Kazue ruszyli za nim. 
Pomieszczenie było ogromne, czego nie było do końca widać, bo było strasznie ciemno. Poza tym wszędzie były wielkie półki z różnymi kartonami. Chłopak panicznie rozglądał się za złodziejem, którego nigdzie nie było widać. 
Tymczasem drzwi wejściowe zostały zamknięte. Tym razem Gaspar zorientował się natychmiastowo, bo usłyszał, jak mocno się zatrzaskują. Usłyszał też coś jeszcze — dźwięk przekręcającego się klucza. 
— Ups… — mruknął sam do siebie. Nie chciał martwić Kazue, póki ich tragiczna sytuacja nie była do końca pewna. 
Piętnastolatek szybko podbiegł do drzwi, aby sprawdzić, czy rzeczywiście nie da się ich otworzyć. 
Nie dało się. 
Gaspar z trudem powstrzymywał śmiech. To było dla niego naprawdę bardzo śmieszne — jakiś opętany menel zabrał mu portfel, i uciekał, wskakując do skrzyni jabłek, a to wszystko sprawiło, że znaleźli się w zamkniętym magazynie jakiegoś polskiego sklepu.
— No to jesteśmy w dupce — skomentował.
I wtedy nie wytrzymał. Wybuchnął takim śmiechem, że aż odbijało się echo. Z emocji położył się na podłodze, zwijając się i prawie dusząc. Wyglądał jak jakieś nienormalne dziecko. Zresztą, jeśli chodzi o ubiór, to wyglądał całkiem podobnie do tamtego menela. Wyglądał więc jak nienormalne, opuszczone menelskie dziecko.

Kazue?
◇──◆──◇──◆
[619 słów: Gaspar otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz