— Uhgh! — jęknął, wyjmując włosy z ust. Zamknął z obrzydzenia oczy i obrócił swoją twarz do tyłu, by jakkolwiek ogarnąć do minimalnego ładu swój wygląd. Dłońmi pogłaskał swoją twarz, z centrum odpychając resztki podmokłych włosów na boki. Nie obrócił głowy z powrotem. Wciąż się wylizywał. — Nie myśl, że mam obowiązek kierować się teraz jakąkolwiek logiką — nie mam obowiązku. Czasami lepiej jest posłuchać niż tylko cały czas komentować. Nie wiem, jakieś pozytywne słowo otuchy, którego, w dziwny sposób, nikt nie potrafi dać.
Nie, na to też bym się zdenerwował.
Jeśli ja miałbym powiedzieć, jak spełnić oczekiwania innych, wyszedłbym z pokoju i zamknął się w jakiejś piwnicy, żebym nie musiał tego przerabiać w mojej małej łepetynie. — postukał się w tył głowy kilka razy, mimikując dźwięk uderzenia plastikiem w blat. Nie był jednak na tyle łaskawy, by pokazać chłopakowi swoją twarz.
— Wiesz, wydaje mi się, że to jest naprawdę nieważne i nieistotne, jak bardzo odpychamy pomoc, bo każdy czasem jej potrzebuje lub potrzebować będzie. Taka jest nasza durna natura, natura ludzi, kolej rzeczy. Ludzie nie mówią nigdy, czego tak naprawdę chcą — czy to nie czyni ludzi pięknymi? Koncept miłości nie byłby realny gdyby po wiośnie nie nadchodziła zima. Niektórzy, ci, którzy stracili wiarę w ludzkość, wymieniają ich na koty czy psy, co dla mnie jest już czymś do kwestionowania. Zadajesz wiele skomplikowanych pytań. — mruknął, pocierając o siebie swoje dłonie. Nie był, zdecydowanie, typem osoby, która mogłaby przesiedzieć taki kawał czasu na zimnie; a co dopiero nago? Klęczał wciąż i począł trzeć swe ramiona, silnie i nerwowo, wierząc, że wysiłek choć trochę go rozgrzeje.
— Mój ojciec jest wspaniałym arogantem i nie zamierzam go, jak niektórzy, traktować jak powietrze — chociaż głupio robię i jestem naiwny. Nie pozostało mi mieć już nikogo prócz ojca i matki.
Wiesz, podobno zdrowie się szanuje i święci dopiero wtedy, kiedy je się straci.
Zasada mnie nie obowiązuje, bo zimno mi jak cholera.
◇──◆──◇──◆
[316 słów: Colin otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz