poniedziałek, 16 stycznia 2023

Od Youngseo CD Colina — „Jak jeziorko przyciąga ludzi”

Poprzednie opowiadanie

— Jak każdy, kto tu jest, nie wiadomo wiele o swoim rodzicu, tylko co patronuje i że jest bogiem, a resztę można to sobie wyimaginować. Tak już jest — stwierdził zwyczajnie, czując w sobie spokój. Wiedział, że właśnie nim targają emocje i musiał bardzo uważać, pomimo że lubił ryzyko. Jednakże w tej sytuacji nie chciał po prostu popsuć początkowej relacji z nim.
— Odpowiadając na twoje pytanie nie, nie uważam cię za niego i nie mam w planach. Gdybym chciał ci powiedzieć, że tak jest, to powiedziałbym ci wprost — dodał spokojnie i pokręcił lekko głową do zestawu. Dziś czuł się wyjątkowo dziwnie, jakby już brakowało mu pomysłów, a nie chciał się poddać. Chciał widzieć, że już jest wszystko okej, nawet mógł iść sobie, jeśli to miałoby mu poprawić jakkolwiek humor. Słuchał go dalej do czasu, aż ten nie skończył i westchnął ciężko. Chwilę milczał, by ułożyć cokolwiek w głowie, a następnie podniósł się powoli z miejsca. Nie mógł już więcej tu siedzieć, ponieważ nogi by mu potem nie dały spokoju. Im dłużej siedział, tym bardziej czuł się ścierpnięty.
— Wracając jednak tak, bogowie są, jak ludzie. Tak samo cholernie okropni, jak każdy z nas. Może i mają jakieś tam idealne duperele i nieśmiertelność, aczkolwiek niczym się nie różnią — zaczął, a kiedy też tamten dotarł do momentu na temat pocieszania, zamilkł na chwilę znowu. Zastanawiał się przez chwilę właściwie, bo ciężko było mu to określić. Pokręcił lekko głową i słabo się zaśmiał.
— Więc dlaczego mi to mówisz? Nie potrzebujesz pomocy, nie mam ci pomagać, a i tak dalej mi mówić o tym samym i mi to tłumaczysz. Gdybyś chciał, mógłbyś moją obecność zignorować, więc tego nie zrobiłeś, dlaczego? - spytał nagle, przekręcając głowę w bok. Nie rozumiał go teraz, bo właściwie, gdyby mu nie zależało na pomocy, by z nim nie rozmawiał. Teraz nagle się z nim zaczyna wykłócać, robić afery a jakby mógł, to by zignorował. Poprawił swoje włosy i dając sobie powiewać, ignorując wszelkie inne problemy pogodowe, pokroju kropelek wody z nieba, obserwował tamtego z uwagą. Ten chłopak wyjątkowo mu dawał do myślenia, co było naprawdę zaskakujące.
— Cóż po wodzie domyślam się, że to będzie Posejdon, więc jest faktycznie arogantem — powiedział jedynie, po chwili jednak dostając za swoje. Poczuł nadchodzącą falę, która go ochlapała, na co się wzdrygnął. Nigdy chyba nie zrozumie, dlaczego to bogowie tak się obrażali za powiedzenie prawdy. Co prawda może też i przesadzał, jednakże tak było, jest i będzie. Nie ważne jak bardzo by chciał tego nie robić i tak mu się dostanie, nieważne kogo tym razem urazi. Gdzieś z tyłu głowy już nawet odnosił wrażenie, że jednak jego mama i inni szykowali na niego zemstę.

Colin?
◇──◆──◇──◆
[436 słów: Youngseo otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz