niedziela, 15 stycznia 2023

Od Kai — „Dzień niezmiernie się dłużył”

Dzień niezmiernie się jej dłużył, a znalezienie jakiegokolwiek zajęcia graniczyło z cudem; większość osób, które znała, poszła w swoje strony lub miała na głowie sporo ważnych spraw. Nawet nie mogła zaczepić Mei, gdyż ta stanowczo podkreśliła, że przez najbliższy tydzień będzie „coś” ogarniać. Kaya więc była skazana na siebie i swoje własne towarzystwo, co w niedługim czasie skutkować będzie niewyobrażalnym chaosem.
Podrapała się na głowie, spoglądając na obcych obozowiczów, zastanawiając się, czy powinna do kogoś zagadać. Serce podpowiadało — tak, zagadaj, kto by nie chciał nowych znajomych, lecz rozum kazał się ustatkować i zadbać o siebie. Pierwszy raz od jakiegoś czasu w jej myślach pojawiło się coś, sugerującego, by przestała gonić za innymi, a spojrzała na siebie samą.
Zagryzła wargę, czując, że zaczyna wątpić we wszystko; bo w końcu, od czego powinna zacząć? Od czego zaczynają ludzie, gdy chcą calusieńki tydzień spędzić sam ze sobą? Idą umyć twarz?
Tak, to może być to. Powinna zacząć od solidnego skin care. Udała się więc do łazienki, gdzie obejrzała białe pasma włosów w lustrze, następnie ponaciągała skórę na policzkach oraz pod nosem i głośno westchnęła. Tragedia. Wszystko to jedna wielka tragedia.
Obejrzała się, szukając chociażby jednej rzeczy przeznaczonej do mycia twarzy i w końcu dostrzegła małą buteleczkę, która zdecydowanie nie należała do niej. Trudno, czasem trzeba coś od kogoś pożyczyć. Kiedyś odda.
Umyła twarz chłodną wodą, starannie ją osuszyła i zabrała się do makijażu, który uwielbiała robić. Tym razem, jako że dzień ten był specjalny, nie nałożyła na usta czerwonej pomadki. Zamiast tego użyła delikatnego błyszczyka, który dodał jedynie blasku. Dla Kai było to zupełna nowość, ale nie mogła udawać, że się jej to nie podobało — przeglądała się w lustrze od dobrych dziesięciu minut.
Włosów nie chciała dzisiaj ruszać — były wystarczająco czyste i skutkowałoby to tylko marnowaniem wody. Zamiast tego zadbała o dobrą książkę, którą, podobnie jak wspomniany wcześniej płyn do twarzy, od kogoś pożyczyła. Dziewczyna nie miała za dużego wyboru i skończyła (niestety) z romansem, w którym głównym bohaterem był mafioza, a za ofiarę obrał sobie niewinna studentkę. Dużo się nakrzywiła, patrząc na samą okładkę, ale spróbowała przeczytać chociaż trochę; i szybko wyrzuciła książkę na pierwsze lepsze łóżko, przerażona szczegółowym opisem scen dla dorosłych.
Ta książka nie była najlepszym wyborem, ale mówi się trudno i płynie, znaczy idzie, się dalej. Zostawiła więc literaturę i marzenia o odpoczynku z książką, kładąc się na pogniecionej pościeli. Czy jeśli zaśnie tak bez powodu, to można zaliczyć to do odpoczywania? Sen to też pewnego rodzaju sposób na dbanie o siebie. Walczysz ze zmęczeniem, prawda?
Kaya próbowała sobie wmawiać kilka powodów, dla których warto byłoby się przespać i w końcu poszła za głosem serca, ignorując krzyczący rozum, że jest głupią gówniarą, pozwalając sobie zasnąć.
Gdy tylko wróci Mei, znowu nie da jej żyć. Nie da żyć nikomu, kto odzyska wolny czas, bo Kaya go od razu zajmie.


◇──◆──◇──◆
[469 słów: Kaya otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz