Ziewnęła, leniwie przewracając strony niby naukowej książki, w której opisane były stare, alchemiczne przekonania, poszukiwania i podobne. Jeśli im się to podobało, to niech sobie robią, co tam chcą, ale czy spędzanie całego życia nad szukaniem kamienia filozoficznego ich nie męczyło?
W pewnym momencie musieli zrozumieć, że to wszystko nie ma sensu?
Zadecydowała, że bez sensu jest dalej to czytać. Mieli wrażenie, że z każdą stroną zbliża się do nieuchronnej teorii autora, w której twierdzi, że stworzył panaceum.
Wiedziała, za to, komu ta książka może się spodobać.
Pod drzwiami Hermesiątek zostawiła książkę, z podpisem ,,Od Heather, dla Arnara, przypasuje ci”.
─── [Heather otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz