niedziela, 18 lutego 2024

Od Avery CD Violet — „Koszmary i po koszmarach”

Poprzednie opowiadanie

Wbrew wszelkim pozorom, Avery wcale nie było niechętne do nawiązania znajomości. Wręcz przeciwnie — dziecko Ateny starało się utrzymywać dobre kontakty ze wszystkimi w obozie. Nigdy nie wiadomo, kiedy i czyja pomoc może się przydać.
Problem polegał na tym, że mimo swoich starań, Avery nie było w stanie nawiązać głębszych relacji lub podtrzymywać rozmowy.
Jedynymi osobami, z którymi miało naprawdę dobry kontakt, były Heather, Louise i Erico. Co prawda zdarzyło się nu zamienić kilka słów z innymi herosami, na przykład Kazue (była to rozmowa o Edzie Sheeranie, jedna z najdziwniejszych, jakie Avery kiedykolwiek przeprowadziło) lub z dzieciakami od Dionizosa, które doprowadziły Avery do stanu upojenia alkoholowego, jednak nie mogło ich nazwać swoimi przyjaciółmi.
Dlatego też, kiedy w obozie pojawiła się nowa dziewczyna, która okazała się córką Hekate, Avery postanowiło wykorzystać szansę, którą zesłał los. Kiedy tylko zobaczyło dziewczynę opuszczającą domek Hekate, zaczęło zmierzać w jej stronę szybkim krokiem.
Kiedy pewność siebie zniknęła, było za późno, by się wycofać.
Avery stanęło twarzą w twarz z córką Hekate, która przypatrywała się nu ze zdziwioną miną.
No, odwrotu nie było. Dziecko Ateny wzięło głęboki oddech.
— Hm, hej, witaj w obozie. Avery jestem — przedstawiło się. Klasyczny sposób na rozpoczęcie rozmowy, na razie nie było źle. Nie powiedziało nic głupiego (chyba). — Jesteś tu nowa, tak? Pomyślałom, że mogłobym cię odprowadzić… znaczy, oprowadzić po obozie. Jeśli tego chcesz, oczywiście.
Tak, na początku szło nu zdecydowanie zbyt dobrze, więc nie było dla Avery zaskoczeniem, że zaczęło się plątać i gubić we własnych słowach.
Błagam, nie zrób z siebie idioty, nie zrób z siebie idioty, modliło się w myślach. Te kilka sekund, które dziewczyna myślała nad odpowiedzią, wydawały się wiecznością.
Kiedy córka Hekate uśmiechnęła się lekko, Avery mentalnie odetchnęło z ulgą. Nie było tak źle, jak się spodziewało. Dziewczyna nie odgryzła nu nogi, nie zaczęła rzucać zaklęć. Dobry znak.
— Jasne — odparła. — Jestem Violet.
Avery wyciągnęło rękę na przywitanie, gratulując sobie w myślach odwagi potrzebnej do wykonania tego niesamowicie wymagającego czynu.
— Więc, od czego chcesz zacząć zwiedzanie?


Violet?
◇──◆──◇──◆
[327 słów: Avery otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz