środa, 28 lutego 2024

Od Violet CD Avery — „Koszmary i po koszmarach”

ZIMA

Poprzednie opowiadanie

Chociaż mijały właśnie ostatnie zimowe dni, a pogoda przypominała bardziej wiosenną, niż zimową to wciąż nie były to odpowiednie temperatury na robienie sobie wycieczek. Za całe wrażenie chłodu należało winić mroźny wiatr, porywający za sobą gałęzie z drzew. Do pełni szczęścia brakowało jeszcze deszczu, jednakże nie wywołujmy wilka z lasu! Tak czy siak, wizja przebywania na zewnątrz nie była zachęcająca, choć ciepłolubna Violet postanowiła wyjść i pozbierać myśli - przy okazji orientując się po obozie, w którym spędzi jeszcze nieco czasu.
Oddychała spokojnie, lecz głęboko, mając przed oczyma swój sen, bądź nawet wizje zesłaną przez ukochaną matkę. Matkę, która każe się domyślać, zamiast powiedzieć wprost, co ciekawego spotka jej córkę podczas pobytu w nowej społeczności. Ale… czego ma się spodziewać, jeśli nawet nie widziała bogini na oczy? Proszenie o wskazówki to już zbyt wiele…
Z rozmyślań wyrwał ją jakiś głos. Heroska była zaskoczona, kiedy podeszła do niej pewna osoba. Przedstawiło się jako Avery. Względnie bardzo sympatyczny osobnik, który emanował pewnością siebie. Wyczuwała od nich pozytywną aurę.
— Jesteś tu nowa, tak? Pomyślałom, że mogłobym cię odprowadzić… znaczy, oprowadzić po obozie. Jeśli tego chcesz, oczywiście.
Na potrójną bogini! Na pewno chciała! Z przyjemnością pozna kogoś spoza domku Hekate i jeszcze kogoś, kto opowie jej o tym miejscu. Avery zjawiło się w odpowiednim momencie, bo lada chwila Violet zwariowałaby ze swoimi myślami.
— Jasne — odparła, uśmiechając się promiennie, lecz po chwili zdała sobie sprawę, że sama się nie przedstawiła. — Jestem Violet.
— Więc, od czego zaczynamy? — zapytało jasnowłose.
Nagle młoda wiedźma ziewnęła, jakby jej organizmowi przypomniało się, że dopiero wstała. Co znaczyło, że miała jedną odpowiedź na to pytanie.
— Na dobry początek chciałabym zacząć od zbrojowni. Powinnam wybrać jakąś broń dla siebie… ale po drodze powinniśmy zgarnąć jakąś dobrą kawę. Co ty na to?
— Zobaczymy, co da się zrobić — Avery skinęło głową. — Chodźmy!
Jeno krok był na tyle szybki, aż trudno zdołała za nim nadążyć. Półbogini chciała przerwać ciszę i zagadnąć do obozowicza, jednak wyszło jak wyszło.
— To… z jakiego domku pochodzisz? I jak długo jesteś w obozie?

Avery?
◇──◆──◇──◆
[332 słowa: Violet otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz