Alice krzątała, a raczej tłukła się po kuchni, wściekle trzaskając drzwiczkami szafek. Sąsiedzi z pewnością byli zachwyceni.
Theo chwilowo usunął się z pola rażenia, bo był wściekły i nie chciał zaogniać sytuacji, ale nie miał zamiaru umrzeć z głodu. Siostra nie poświęciła mu nawet jednego spojrzenia. W końcu zauważyła jego chmurną minę i z hukiem zamknęła lodówkę. Popatrzyła na niego.
— Nie wiem, o co ci chodzi. To tylko durne słowo — prychnęła.
— Może dla ciebie.
Theo posłał jej zniesmaczone spojrzenie. Potrafił zaakceptować wiele, ale nie nazywanie go bękartem. Nawet jeśli Alice rzuciła to w nerwach, zapiekło. I to bardziej niż powinno.
────
[100 słów: Theodore otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz