Czuł za niego zbyt dużą odpowiedzialność.
Było to przytłaczające, pomimo że przecież od zawsze chciał być ojcem. Jednak los sprawił, że wszystkie (i to nieprzypadkowe) powiązania z Vincentem doprowadziły do tego, że teraz siedział z przy kuchennym stole i obserwował, jak dzieciak ze śmiechem głaszcze po pysku dużego, białego psa.
Widział w nim syna. Może było to spowodowane tym, że miał okazję, aby mieć dziecko, ale decyzja jego żony zepsuła tę możliwość. Zdruzgotała dla niego wszystko, co wraz z nią zbudował. Zdruzgotała wizję przyszłości.
Myślał tylko o niej, gdy patrzył na Vincenta. I chyba powoli przestawał być na nią zły.
────
[100 słów: Judas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz