— Mogłeś iść do ambulatorium, zamiast szukać centuriona w nadziei, że będzie miał plaster.
— Ale… — chlipie dzieciak, łzy spływają po policzkach. — Wstyd tak… do ambulatorium od razu…
Edel kręci głową, odkaża niewielkie rozcięcie na brodzie czternastolatka. Przykleja na nie plaster ze Snorlaxem, ale chłopiec zaraz go zrywa, mamrocząc, że nie jest dzieckiem i nie potrzebuje takich głupot.
— Jak ty w ogóle się nazywasz?
— Vince — prycha z nadętymi policzkami i ramionami skrzyżowanymi na piersi, po łzach zostały już tylko niewyraźne ślady. — Nikomu nie mów, że się przewróciłem.
Z tymi słowami Vince, który wcale nie wywalił się na prostej drodze, odbiega obozową ścieżką.
[100 słów: Edel otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz