Przysiadł na ławce. Coś twardego o ostrych brzegach ściskało go w klatce piersiowej, a jego dłonie trzęsły się nieustannie, choć to aż pół godziny temu uciekł z lekcji. Duszności powodowały, że łykał głęboko powietrze. Był na tyle roztrzęsiony własną decyzją, spojrzeniami rówieśników oraz przewidywaną reakcją matki, iż łzy ciskały mu się co sekundę do oczu. Czuł się jak największy dureń i błazen.
— Znowu uciekłeś z lekcji?
Serce podeszło mu do gardła, ale nic nie powiedział. Obcy usiadł obok niego, nie zostawiając prawie odległości pomiędzy nimi.
— Spoko. Ja też powinienem.
— Czego chcesz?
Uśmiechnął się lekko, widząc zdenerwowanego Judasa.
— Wyglądałeś na samotnego.
────
[Judas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz