[...] narąbałeś się w trzy dupy kuflem piwa. Gratuluję osiągnięcia, ale nie rób tego więcej.

Niketas Aghatangelou ON/JEGO — 13 LAT — PÓŁBÓG — AMERYKANIN, GREK — 32 PD — 1 PU — 100 PZ Postać NPC

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Herosów
Mitologiczny przodek: Hermes (ojciec)
Domek: 11
Rok w obozie: 1
Pozycja: Obozowicz
Pobyt w obozie: Całoroczny.

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 20
Zręczność 30
Kondycja 10
Inteligencja 30
Mądrość 30
Charyzma 20
Broń: dory
Wrodzone: przebiegłość, talent do kradzieży
▸ manipulacja pieniędzmi
▸ wyczuwanie mechanizmów 1/2
▸ kradzież 2/2
▸ perswazja 2/3
▸ wyjątkowa szybkość
▸ telekineza

OPIS POSTACI

Charakter:
Weźmy typową sytuację bójki w szkole i pytanie: „Co robisz?”. Jeżeli zastosować ten szablon do osoby Niketasa, ten odparłby: „To przeze mnie się biją.”. Nie, że przez samą jego aurę ludzie odczuwają agresję. Po prostu Niketasowi wystarczyło rozciągnąć ogromną pajęczynę z idealnie rozplanowanych dowcipów, żeby w pewnym momencie doszło do punktu kulminacyjnego, w którym ktoś wreszcie znajduje swojego „oprawcę” (oczywiście jest w błędzie, bo Niketasowi znowu udało się wszystko uknuć tak, żeby oddalić siebie od jakichkolwiek podejrzeń. Jak wiadomo, każdy złodziej ma swój znak rozpoznawczy, ale Niketas poszedł jeszcze dalej — kradnie znaki rozpoznawcze innym złodziejom). Uwielbia to uczucie, gdy wie, że wszystko mu wyszło. Pewnie jest to porównywalne do tego, co czuje diabeł, gdy kuszona przez niego osoba ostatecznie trafia do piekła. Wtedy napływa duma z siebie i Niketas potrafi oglądać z popcornem w ręce, jak dwie osoby, które celowo nastawił przeciwko sobie, zabijają się nawzajem. To prawie jak bycie autorem jakiejś pokręconej opowieści. Chociaż Niketas raczej nie czyta książek.
Nauczyciele zawsze mówili, że charakteryzuje się logicznym i kreatywnym myśleniem. Problem w tym, że nie potrafi go wykorzystać do niczego innego niż skomplikowanych problemów matematycznych. Albo podczas oglądania seriali detektywistycznych. Jakimś cudem Niketas jest dobrym uczniem, choć często jego notatki to zbiór karykatur nauczycieli (bądź innych uczniów) wraz z dziwnymi bazgrołami, które wyglądają jak mapy myśli podczas pisania bardzo skomplikowanej fabularnie książki. A każdy wie, że Niketas na pewno nie pisze książek. Poza tym, pełno w tych mapach literówek. I błędów ortograficznych. Dobre oceny zdobywa tak, jak wszystko w swoim życiu: niewielkimi oszustwami. Może to nieuczciwe, ale kogo to obchodzi?
W pewnym momencie wszyscy w otoczeniu Niketasa odkrywają, że każdy, kto jakkolwiek mu się narazi kończy co najmniej marnie. „Marnie” to znaczy okradziony i codziennie dręczony kolejnymi, cholernie głupimi kawałami. A Niketasowi, bądź co bądź, bardzo łatwo się narazić. Chłopak jest niemożliwie wrażliwy na każdym możliwym punkcie. Chodzi o to, że może udaje, że tak nie jest, ale najbardziej lubi, gdy nikt nie zwraca na niego uwagi. Wtedy może sobie usiąść w komfortowym miejscu i budować swój zamek z intryg, byleby nikt mu nie przeszkadzał, bo inaczej zakłóci wygląd wszystkich jego misternie układanych mapek. Dlatego na każdą próbę zaprzyjaźnienia się reaguje co najmniej podejrzliwie, a gdy ktoś powie o nim jedno złe słowo, Niketas zamiast wyjaśnić sytuację („ej, ziomuś, mi się nie podoba, że tak mówisz”) w tempie błyskawicznym sporządza sobie kolejną mapkę i niszczy biednemu człowiekowi życie. Dlatego każdy podchodzi do niego z nastawieniem jak do dziwnego pustelnika, który mieszka w tym rozpadającym się domku, a na podwórku ma bardzo dużo niedokończonych maszyn zagłady wszechświata.
Często rzuca w cholerę jeden plan, żeby rozpocząć kolejny. Powody są różne. Rzeczy nie idą zgodnie z jego zamysłem, osoby okazują się być nieodpowiednie, wszystko dzieje się za wolno (bo Niketas to człowiek ogromnie niecierpliwy), a gdy sam twórca jest znudzony swoim dziełem, to nie ma sensu go w ogóle kończyć. Psikusy nagle ustają, a niektóre skradzione drobiazgi nawet wracają na swoje miejsce. Niektóre. Niketas jednak ma całkiem lepkie ręce. I talent do „ale to nie ja!”, dzięki któremu udało mu się przetrwać całkiem dużo. Nazwałby się ojcem problemów, chociaż czasem ktoś mu mówi, że ma o sobie zbyt duże mniemanie. I że powinien raczej nazwać się wycofanym idiotą.
Aparycja:
Jak na hermesiaka przystało, gdy patrzysz na Niketasa od razu czujesz aurę łotrowatości. A przynajmniej tak czasem mówią herosi, gdy opisują dzieci Hermesa.
Na głowie ma roztrzepane, jasnobrązowe włosy, z czego ich tylna część zasłania mu kark, boki ma jakoś dziwnie wygolone, żeby odgarnięta z czoła grzywka mogła mu je zasłaniać. Na czole zawsze znajdzie się jakiś zabłąkany kosmyk, który mimo ciągłego odgarniania po sekundzie znowu znajduje się w polu widzenia Niketasa. Wartym zauważenia jest to, że chłopak ma niemożliwie dużą tendencję do przeczesywania sobie włosów palcami i potrafi to robić dosłownie co chwilę. Nikt mu nie zabroni, prawda?
Oczy ma piwne, otoczone krótkimi rzęsami, a nad nimi cienkie brwi. Nie lubi tego w sobie, bo no naprawdę, takie brwi są babskie! Wygląda, jakby je regulował co trzy dni, a tak naprawdę nie robił tego nigdy. Nos ma prosty, prędzej lekko skierowany w dół niż zadarty. Ale ogólnie ma całkiem łagodne rysy twarzy, nie ma na co narzekać. Do tego skórę w ciepłym odcieniu, bo zawsze bardzo szybko i ładnie się opala. Dziwna zaleta, ale przynajmniej nie chodzi spalony na czerwono.
Jeszcze taka ciekawostka: rumieni się niesamowicie często. Czasem on sam nie wie, co go tak zawstydziło.
Zazwyczaj ubiera ukochaną koszulkę obozową (bo kto jej nie kocha), a na to kurtkę dżinsową, którą próbuje pokryć przyszywkami, ale nigdy nie znajduje na to czasu. Może kiedyś nauczy się szyć, albo przynajmniej kogoś o to poprosi, bo jak na razie kurtka od lat pozostaje pusta.
Niektórzy mówili mu też, że wygląda właśnie na takiego, co zawsze szuka kłopotów, ale on już sam nie wie. Zazwyczaj ich nie szuka. Prędzej je powoduje.
Ciekawostki:
▸ nie akceptuje zwracania się do niego żadną inną formą jego imienia niż Niketas,
▸ często nosi okulary przeciwsłoneczne, chociaż ich nie potrzebuje (po prostu nie lubi swoich oczu, brwi i rzęs),
▸ jego ulubionym zwierzęciem jest lis,
▸ jest kompletnie uzależniony od wszelakich napojów gazowanych, szczególnie z puszek i z dużą ilością cukru,
▸ potrafi całkiem dobrze grać na harmonijce ustnej,
▸ jest tym uczniem, który ma jeden wielki „zeszyt do wszystkiego”, który równocześnie jest brudnopisem,
▸ on będzie pamiętać o twoich urodzinach i o tym, że ma dać ci prezent (życzenia złoży w dzień urodzin, prezent da jakieś pół roku później),
▸ jest graczem, ale gra w gry typu undertale,
▸ nie umie pływać. topi się w każdym głębszym zbiorniku wodnym.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Ophelia Aghatagelou — matka. Nadopiekuńcza. Całkiem bardzo. Niketas ma dość nazywania go “Nikusiem”. Nie znaczy to, że od razu ma dość matki. Po prostu przebywanie obok niesamowicie go irytuje. (Ophelia tego nie rozumie i próbuje znowu zyskać sympatię własnego dziecka, ale każdą próbę rozpoczyna słowem “Nikuś”, co od razu wszystko psuje).
Ajax Aghatagelou — wujek, brat matki. Niketas lubi go znacznie bardziej, bo należy on do gatunku tych fajnych wujków, którzy palą papierosy i zawsze znajdą czas, żeby obejrzeć z siostrzeńcem jakąś głupią kreskówkę. Do tego jest ich sąsiadem, więc w pewnym momencie Niketas potrafił przesiadywać większość swojego życia u niego. Dopóki Ajax się nie ożenił. Chociaż wtedy Niketas i tak przychodził na obiady.
Harper Aghatagelou — żona Ajaxa, ciotka. Niketas traktuje ją jako obiekt testowy swoich żartów.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: Brak, Postać NPC. Autor: j.ajko
Uwagi: Brak, postać NPC
Wizerunek: @linethefup
Autor cytatu: “Fanfik” — Natalia Osińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz