Nigdy nie byłem do tego tak naprawdę przekonany. Budziło we mnie odrazę do samego siebie, poczucie uprzedmiotowienia i ogromnego żalu, podobnie, jak samo wybieranie pestek granatu wywoływało we mnie ciarki dyskomfortu, a ich smak mną wstrząsał.
Gerard wciskał mi owoc w ręce, trzymał moje dłonie jak pod kajdanami i kazał go dokładnie obierać, zapewne ciesząc się widokiem mojego bólu, wpajając we mnie to cierpienie, bym do niego przywykł i zaczął czerpać z niego przyjemność. Wymuszał wciskanie palców w obrzydliwy, zniewieściały miąższ, gryzienie twardych, trzeszczących nasion i brudzenie skórek czerwonawym sokiem.
Wcale nie lubiłem granatu, ale zmusił mnie do pokochania go.
─── [Edgar otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz