TW: aborcja
Sterylna biel poczekalni była przytłaczająca. Siedziała ze spuszczoną głową, nerwowo bawiąc się luźną nitką rękawa swojego swetra.
Przez chwilę rozważała wstanie i wyjście. Tak po prostu. Może jednak powinna zrezygnować z zabiegu? Może jej kariera nie była wcale tak ważna? Może, wbrew początkowej panice, jakoś by sobie poradziła?
Chwyciła za torbę, decyzja o ucieczce na wpół zakorzeniona w jej umyśle.
— Panno Lemieux? — odezwał się piskliwy głos zbyt promiennie uśmiechniętej recepcjonistki. — To pani kolej.
Poluzowała chwyt na rączce torebki. Jej chwila na zmianę decyzji minęła.
To i tak był głupi pomysł. Jak miałaby być dobrą matką, skoro nigdy nie poznała własnej?
───
[Blanche otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz