Po obiedzie, postanowiła wynagrodzić swoją ciężką pracę garścią cukierków. Każdy po kolei. Truskawkowe landrynki, wiśniowe gumy rozpuszczalne (czy liczą się jako cukierki?), mleczne karmelki, galaretki w czekoladzie, orzechowe cukierki… każdym z nich rozkoszowała się w najdłuższych chwilach, na jakie mogła sobie pozwolić. Rozprzestrzeniające się po ciele uczucie radości, ciepła i energii, wyjątkowo pobudzając ją do działania (dobra, kto NIE czułby tylu energii po takiej ilości cukru?). Chwyciła telefon i statyw, nagrywając i komentując odpowiednio “wieczorną rutynę”, delektując się słodyczami. Kremy, podkłady, pudry, pomadki i cienie, każde opisywała. Do momentu, w którym poczuła, że jej zęby sklejają się ze sobą mordoklejką.
────
[Alma otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
[Alma otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz