Zaciśnięte w pięści dłonie wciska głęboko w kieszenie płaszcza. Brakuje jej czapki i szalika, których zresztą nie posiada. Wodzi wzrokiem za Rickym, ale on znika jej sprzed oczu za górkami z liści.
— Technicznie, to żaby łapie się na wiosnę — po raz setny powtarza Kuźma. Żałuje, że tu za nim przyszła. — One zapadają w sen zimowy, czy coś takiego. Pani na biologii mówiła. Nawet ropuchy nie znajdziesz.
— Jeszcze nie ma zimy!
— Ale jest zimno.
— Listopad to nie zima!
— One wyszłyby w deszczu. Chodź!
Kłóci się z nim jak z pięciolatkiem. Zaraz odwróci się i zacznie odchodzić, strasząc go, że go zostawi.
[100 słów: Kuźma otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz