wtorek, 30 września 2025

Od Lynn CD Ezry — „Przesyłka”

Poprzednie opowiadanie

JESIEŃ

Drzwi na szczęście otwarły się i ktoś się nawet w nich pojawił. Lynn przebyła taką długą drogę, że nie uśmiechało się jej po prostu zostawienie paczki pod drzwiami i szybki odwrót. Prędzej zajęłaby się nią jakaś harpia, niżby trafiła do adresata. Jak już tu dotarła, musi dopilnować sprawy do końca. Mimo że blada postać w drzwiach wątpiła, czy kobieta trafiła z przesyłką dobrze, Lynn się nie podda.
— Tak, to na pewno tu — powiedziała na tyle zdecydowanie, ile mogła. Musiała też zachować trochę sił na trzymanie się futryny, żeby nie upaść. — Co prawda adresat nie podał dokładnego imienia, ale… jestem pewna, że to właśnie tu.
Wyciągnęła z kieszeni złożoną na parę części kartkę. Spisane były tu wymiary, kolory, adres, a nawet nieśmiałe bladoróżowe serduszko. Rozprostowała karteczkę delikatnie drżącymi palcami i pokazała dziecku Tanatosa. Nadal jednak nie dowierzało. Trzymało nadal sweter w ramionach, jednak odwróciło od niego wzrok, jakby różowy kolor miał właściwości rakotwórcze. Lynn spróbowała zajrzeć przez jeno ramię, by zobaczyć, czy nie ma może kogoś innego w środku, kto odebrałby sweter. Wnętrze domku Tanatosa jednak — pewnie przez światło słoneczne za jej plecami — było tak przenikliwie ciemne, że aż czarne. Ponad ramieniem półboga Lynn nie widziała już nic. Może była tam zasłona? Nie przypominała sobie jednak, by przed wynurzeniem się z ciemności heros coś odsuwał. Po prostu… wysunął się z ciemności, jakoś tak nagle. Wyglądał, jakby bardzo chciał wrócić tam, skąd przyszedł, pozbywszy się uprzednio swetra. Pewnie półbożę nie zdziwiłoby się, gdyby na dłoniach trzymających różowy wyrób pojawiłaby się wysypka lub trąd.
— Wie pani, jakoś nie przypominam sobie, ale mogłobym spytać…
— Byłabym bardzo wdzięczna. — Przerwała mu Lynn, która już się obawiała, że heros rzuci w nią swetrem i zatrzaśnie drzwi przed nosem.
Zakaszlała, nieco głębiej i dłużej niż się spodziewała. Przełknęła ślinę, czując w ustach smak krwi i żółci. Odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się do półbożęcia, żeby pokazać, że nic jej nie jest. 

  Ezra? 
────
[313 słów: Lynn otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz