Dłubała w nosie palcem, wylegując się na trawie i patrząc w zakryte chmurami słońce. Aż jej ktoś nie przeszkodził. ZAJEBIŚCIE.
– Um, przepraszam, proszę pani, wie pani, gdzie znajdę driadę… Asterę? Jakiś satyr powiedział, że musi się z nią spotkać… – zapytał przerażony, młody heros. Więcej niż dwanaście lat nie miał.
– Co mnie to? – syknęła, ręką każąc mu przesunąć się w bok. – Odejdź, zasłaniasz mi słońce.
Heros skrzywił się.
– … Czemu pani cytuje Diogenesa?
– To mój idol. Idź sobie, zanim rzucę w ciebie czymkolwiek, co wyciągnę z kieszeni – powiedziała, powoli do nich sięgając.
– Mówicie o mnie?
Driada właśnie tak uratowała dzień młodziaka.
─── [Kazue otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz