— Chodź, pomogę ci. — Starsza Pani chwyciła chłopca za ramię. Chciała poprowadzić rudowłosego do toalety. Obserwowała nowego ucznia od dobrych dwudziestu minut i wiedziała, że potrzebuje pomocy.
— Nie potrzebuję. — Wyrwał się z ucisku. — Poradzę sobie, okej? W którą stronę mam iść?
— Spokojnie, mogę cię poprowadzić.
— Poradzę sobie — upierał się i niecierpliwie przebierał nogami. — W którą stronę?
— Prosto i w lewo…
Dorian poszedł przed siebie, potykając się co drugi krok o własne nogi. Nie radził sobie i potrzebował pomocy, ale prędzej umarłby, niż pozwolił się poprowadzić do toalety.
Szkoła specjalna dla takich, jak on. Niewidomych. Nieporadnych.
Dorian jednak nie chciał być nieporadny
───
[Dorian otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz