Obok sali zabaw, w której tymczasowo pracował, znajdował się budynek szkoły języków obcych. Nigdy tam nie zaglądał, ale dzisiejsza pogoda go do tego zmusiła. Sala zabaw była już zamknięta na cztery spusty. Wpadł do środka, przemoczony do suchej nitki i rzucił stłumione „dzień dobry!” jeszcze zanim dobrze zamknął drzwi.
Kiedy się odwrócił, jego wzrok skrzyżował się ze wzrokiem aż za bardzo znajomego mężczyzny. Wydawał się zaskoczony równie mocno, jeśli nie bardziej, od Chaita.
— Miło pana widzieć. Czy u pana syna wszystko w porządku?
Po tym smutnym uśmiechu już wiedział, że nie do końca.
Czemu wszystko musiało zawsze iść tak tragicznie?
───
[Chait otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz