— Spierdalaj, wracam do domu.
Theodore niemal zdjął kurtkę ze ściany razem z wieszakiem i pospiesznie narzucił ją sobie na ramiona.
Charlie złapał go za nadgarstek, zanim dorwał się do klamki.
— Uspokój się, to tylko głupia gra. Nic się nie stało — powiedział uspokajająco.
Theo wyrwał rękę z jego uścisku, ale Charlie niestety był silniejszy od niego i dał radę go zatrzymać. Położył mu dłonie na ramionach.
— Zaraz wyjdziemy. Razem. Tylko się uspokój. Nie dadzą ci spokoju, jeśli tak uciekniesz. Chodźmy na fajkę, co? — zaproponował.
────
[100 słów: Theodore otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Theo złagodniał. Charlie raczej nie palił papierosów. Niechętnie skinął głową i razem wyszli na zimne, październikowe powietrze.
[100 słów: Theodore otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz